Pierwszym i najistotniejszym dylematem z jakim spotykamy się już na progu nauki szycia na maszynie jest: jaką maszynę do szycia kupić? Która maszyna do szycia jest najlepsza?
Bardzo często dostaję wiadomości właśnie z tym pytaniem. Moja odpowiedź zawsze na wstępie jest taka sama.
Nie kupuj nowej maszyny do szycia!
Piszę to z całą odpowiedzialnością i wiem o czym „mówię” sama również tak zaczynałam.
To w takim razie co? Od czego zacząć?
Porozmawiaj z mamą, babcią, ciocią, sąsiadką jestem pewna, że gdzieś w pobliżu Ciebie, u kogoś na strychu, w piwnicy, na dnie szafy, pod łóżkiem stoi zapomniana nie używana, być może stara (tym lepiej) maszyna do szycia.
Pożycz ją, poproś o to byś mogła na niej wypróbować jak to jest z tym szyciem. Ale nie biegnij z nią zaraz do domu, żeby natychmiast uszyć sobie super kieckę ;). Najpierw prawdopodobnie będzie wymagała przeglądu, oliwienia i ustawienia, zwłaszcza jeśli naprawdę długo stała nie używana. W każdym mieście znajdziesz kogoś kto zajmuje się maszynowym SPA :D. To jest konieczne. Pierwsze kroki w szyciu wymagają sprawnej (nie nowej) maszyny.
Badaj maszynę i siebie.
Daj sobie i maszynie czas na oswojenie. Po pierwsze jak to tylko możliwe przeczytaj jej instrukcję. Badaj ją, sprawdzaj jej funkcje i możliwości. Nabierz wprawy przy nakładaniu nici. Pamiętaj, że każdy drobiazg ma znaczenie, nawet ten którą stroną włożysz dolną szpulkę do bębenka. Każdy haczyk do zaczepienia nici jest istotny.
Zacznij od „niczego”, weź niepotrzebny kawałek materiału, sprawdź każdy możliwy ścieg.
Narysuj na materiale kilka linii i kształtów, mniej i bardziej skomplikowanych, ustaw na maszynie ścieg prosty i próbuj szyć dokładnie po śladzie.
Takie powinny być Twoje pierwsze kroki. Nie zaczynaj od razu od uszycia czegoś o czym marzysz od dawna. Możesz niepotrzebnie się zniechęcić.
Podczas moich stacjonarnych warsztatów szycia oraz na kursie on-line dla początkujących tak właśnie rozpoczynamy oswajanie się z maszyną. Jest to niezawodny sposób, mimo iż na początek może wydawać się nudny i irytujący. Zwłaszcza dzieci na zajęciach nie lubią tego wstępu, a ja nawet po dłuższym czasie widzę dokładnie kto przykładał się do pierwszych lekcji. To bardzo procentuje, w późniejszym czasie odczuwamy mniej irytacji i niecierpliwości w tych prozaicznych przygotowawczych czynnościach. Czerpiąc o wiele więcej radości z samej czynności szycia i jego efektów.
Wykorzystaj ten czas…
Zbieraj doświadczenia związane ze „starą” maszyną. Przyglądaj się jej i zapisuj sobie co Ci przeszkadza, czego potrzebujesz jeszcze, co ułatwiłoby Twoją pracę. Dzięki tym wszystkim zapiskom w przyszłości łatwiej będzie znaleźć Ci maszynę idealną. Będziesz wiedzieć jakie funkcje są Ci jeszcze potrzebne, a które byłyby zbędnymi bajerami.
Oczywiście, że producentom zależy bardziej na Tobie jako nowicjuszu, właśnie po to by skusić Cię wszystkimi wow bajerami, za które dodatkowo zapłacisz, a w rzeczywistości w ogóle ich nie wykorzystasz. Ale nie z nami te numery :).
Uwierz mi na słowo, ale jakość wykonania „starych” maszyn znacznie (!) odbiegała od obecnych standardów, na plus dla tych wiekowych oczywiście. Nie daj się zwieść maszynom, które „będą szyły same” ich gwarancja jest bardzo krótka. Szyjesz Ty, a nie maszyna!
Na koniec jeszcze chcę zaprosić Cię do zapoznania się z moją ofertą kursów szycia na maszynie on-line.
Poczuj radość szycia!
Aga